22.07.2016
Kite podusia nowej generacji

Kite podusia to prawdopodobnie jeden z najgorszych, a jednak przydatnych gadżetów podczas szkolenia kitesurfingowego. Wielu kursantom to urządzenie pomogło w odzyskaniu deski w krytycznych warunkach. Nadeszła jednak pora, na usprawnienia i kolejne innowacje. Przedstawiamy nową edycję podusi, która już nie wygląda jak podusia, tylko jak mobilny defibrylator.

Lekkie urządzenie z pianki EVA, przyczepione jest koło rączki i podłączone jest leashem do stopy. W momencie zgubienia deski, leash uaktywnia "defibrylator", który podnosi się, odwraca deskę strapami do góry i pełni rolę żagla, ściągając deskę w dół wiatru, dzięki czemu łatwiej się do niej dohalsować. Teraz najważniejsze - czyli cena. Ocean Rodeo, bo to specjaliści tej firmy wpadli na ten genialny pomysł, twierdzą, że to cudo techniki będzie kosztować 200-229 dolarów. Pozostawimy ten fakt bez komentarza, chociaż argumentacja jest taka, że nowa deska jest oczywiście dużo droższa.

Czy to ma sens? Na szkoleniu - możliwe, jednak tak naprawdę na kursie każdy powinien przejść etap bodydragów pod wiatr i bez skutecznego ich wykonania nie mieć możliwości kontynuować nauki.

Alternatywnie, proponujemy trochę tańsze rozwiązanie,które działa podobnie, wygląda równie niesamowicie, a i zimą przyda się dziecku na basen.

Kuba

top