30.08.2010
Ekipa Diss i atomowa Łeba

"Noc wieczorna babcia siwa przy kominku głową kiwa nos jak haczyk okulary"... oj wiało...

Sieplywa.pl - Windsurfing, Kitesurfing i Surfing w najlepszym wydaniu


Wtorek, początek przepięknej trzydniówki. Zaczęło się niewinnie niektórzy mieli okazje popływać tego dnia już trochę Wave inni zostali jeszcze na Freestyle. Dzień następny to już inna bajka... Armagedon. W związku z bardziej południowo zachodnim kierunkiem wiatru Chłopaki w całej Polsce porozjeżdżali się po różnych spotach. Wiatr miał się odkręcić bardziej na zachód dopiero w okolicach 13 tak też się stało. My standardowo wykonaliśmy szybki telefon do Adasia Dudzińskiego, (Billabong), który z ekipą czekał w Łebie na to aż wiatr się odkręci.

Nasza rozmowa wyglądała mniej więcej tak:
DISS: Jak tam Adaś, da się pływać?
Adaś: Ciągle czekamy aż się odkręci bardziej na zachód, bo w przyboju nie ma wiatru. Na wysokości falochronu jest ogień.
DISS: Ok. to nie będziemy się spieszyć akurat jak dojedziemy na 12 to wiatr powinien się odkręcić i fala zbudować
Adaś: No, jeśli chcecie żeby się fala bardziej zbudowała to musicie pojechać na Hawaje...

Sieplywa.pl - Windsurfing, Kitesurfing i Surfing w najlepszym wydaniu


Ta krótka dyskusja przyspieszyła pakowanie naszego sprzętu do busa i podgrzała atmosferę. Na miejscu byliśmy o 12 a na wodzie o godzinie 13. Osoby, które wyszły na żaglach 4.5 w pośpiechu przetaklowywały się na najmniejsze dostępne zestawy. Z naszej ekipy Marek Elzan Elzanowski (elzan-sport) pływał na 4.0 a Leszek Kamiński (Hydrosfera, Portroyal.pl, Snoob) na 4.2. Wszyscy mieliśmy dużo za dużo. Nawet Adaś, który cisnął na żaglu 3.5 miał problemy z nadmiarem mocy. Wiatr, choć dość nierówny to jednak przekraczający 40 węzłów. Jakiekolwiek manewry czy ewolucje wykonywane były w chwilach, gdy byliśmy tylko trochę przeżaglowani. Fale blisko brzegu były niczym w porównaniu z tym, co się działo za falochronem. 3-4 metrowe rampy w połączeniu z atomowym wiatrem pozwalały wyskoczyć w kosmos. Ela Kamińska(DISS) dzielnie wystała cały dzień na plaży z aparatem w dłoni, czego efektem jest udokumentowanie potężnych lotów na spocie.

W tym samym czasie Kijek z surfingową bracią ujeżdżał niesamowite jak na polskie warunki fale, które czysto wchodziły na wysokości chałup (camping solar). Podobno zaliczył ponad 10 sekundowe przejazdy z tubą!!! Czekamy na zdjęcia, które podobno czekają, aby ujrzeć światło dzienne.

Sezon wakacyjny się kończy, przed nami wrześniowo-październikowe sztormy, których nie możemy się już doczekać. Obyśmy się doczekali!

sieFotografuje

Krzysiek

Źródło:

www.snoob.com.pl
top