19.11.2009
Walka z wiatrakami - rollboardowa relacja z Poznania

Sieplywa.pl - Windsurfing, Kitesurfing i Surfing w najlepszym wydaniu


Przygotowanie naszej hali, stoisk i wiatraków zajęło cały czwartek. Jeszcze tylko szybkie zbudowanie niewielkiej skoczni na "best jump contest" i mogliśmy śmiało stwierdzić: "jesteśmy gotowi!". W piątek zaczęli się zjeżdżać zawodnicy. Pierwsze nieśmiałe halsy, wybadanie gruntu i wiatraków i zaczęliśmy być świadkami coraz trudniejszych manewrów. Deski widzieliśmy różne - od tych własnej konstrukcji po rasowe mountainbordy z dwoma strapami. Jedno łączyło wszystkich - chęć do pokazania jak najtrudniejszych i najbardziej widowiskowych tricków na rollboardzie. Od samego początku prym wiedli: Maciek "Maggol" Rutkowski, Paweł "Kojot" Ewertowski, Maciek "Majer" Paszczak i Adam "Strybol" Strybe. Repertuar manewrów powiększał się z każdą godziną: funell, flaka, spock a nawet grubby!

Sieplywa.pl - Windsurfing, Kitesurfing i Surfing w najlepszym wydaniu
Przez naszą halę przewijały się setki ludzi. Część z nich ograniczała się do kibicowania i robienia zdjęć, a część próbowała razem z nami zabawy na czterech kółkach.
Tor do skimboarda również wzbudzał niemałe zainteresowanie. Z tłumu słychać było tylko pytania w stylu: "dlaczego ta deseczka nie idzie na dno?".
Pod koniec dnia wyciągnęliśmy skocznię i położyliśmy materace na lądowaniu. Myśleliśmy, że będziemy świadkami skromnych skoków, ale w momencie, gdy Wojtek "Mroczek" Mroczyński podszedł do pierwszego front loopa, było wiadomo, że żarty się skończyły... Jedynym problemem było dość twarde lądowanie. Znaleźliśmy jednak z tego wyjście. Okazało się bowiem, że nasz dobry znajomy z Poznania jest właścicielem fabryki produkującej gąbki. Jeżeli widzieliście więc w piątkowy wieczór czarnego busa zapakowanego pod dach gąbkami - tak, to byliśmy my!

Sobota pokazała, że piątkowa jazda to była jedynie dziecinna rozgrzewka przez zawodami. Pojawili się bowiem młodzi wyjadacze bardzo dobrze znani każdemu, kto interesuje się windsurfingowym freestylem: Robert Sosnowski, Filip Czapp, Maciek Stankowski oraz bracia Kazimierczak (Mateusz i Paweł). Takie manewry jak switch chachoo czy cana brava pokazały, ze zawody nie będą miały jednego faworyta.

Sieplywa.pl - Windsurfing, Kitesurfing i Surfing w najlepszym wydaniu
Do konkurencji freestyle zgłosiło się 22 zawodników. Wszyscy zostali rozpisani w 2-osobowe hity. O godzinie 12. ruszył pierwszy 5-minutowy pokaz. Początkowo wydawało się, że 5 minut to niewiele czasu na pokazanie wszystkich najlepszych manewrów, jednak okazało się to aż nadto. Faworyci nie mieli problemu z dostaniem się do następnych rund. Byliśmy świadkami różnych stylów - bardziej oldschoolowych tricków robionych na pełnej prędkości w wykonaniu Majera, technicznych manewrów Strybola, czy dzikich flak Mateusza Kazimierczaka w stylu "im wyżej oderwę deskę od ziemi tym lepiej". Poziom osiągnął apogeum już na etapie ćwierćfinałów, w których Strybol zmierzył się z Majerem. Można ten pojedynek uznać za niemal bratobójczy, gdyż obydwaj zawodnicy pochodzą z Poznania i byli wyjątkowo głośno nagradzani brawami przez publikę. A było co nagradzać! Chłopaki dali prawdziwe show i z uśmiechem na twarzy pokazali, co można zrobić z deskorolką i żaglem. Sędziom bardziej podobał się show w wykonaniu Majera, który tym samym zmierzył się w półfinale z Michałem Aftowiczem. W tym pojedynku górą był znowu Majer. Jak się potem okazało, Michał odbił to sobie z nawiązką podczas konkursu skoków. Niesamowicie wyglądał też drugi z półfinałów, gdzie częstotliwość wykonywania tricków przez Sosnę i Maggola była imponująca. Sędziowie musieli podjąć trudną decyzję, jednak po chwili ogłosili: Majer i Maggol w finale! Sosna i Michał Aftowicz zmierzyli się natomiast w walce o trzecie miejsce. Tutaj Sosna wyraźnie dominował nad Michałem, który miał problemy z ustaniem swoich najtrudniejszych tricków (flaka, no handed flaka...).

Sieplywa.pl - Windsurfing, Kitesurfing i Surfing w najlepszym wydaniu


Po krótkiej przerwie ruszył finał i...niewiele brakowało, żeby szybko się zakończył kontuzją Maggola, który przy flace przewrócił się i uderzył łokciem w parkiet. Jednak z grymasem bólu na twarzy wstał i dał czadu w końcówce hitu, ustając jeden z ciekawszych tricków zawodów - flakę z tułowiem wsuniętym pomiędzy bom i żagiel! Na ten trick Majer odpowiedział soczystym funnelem i flaką, jednak było to za mało. Maggol chyba przewidział werdykt sędziów i pod koniec hitu z premedytacją skąpał się w torze do skimboarda. Czy to było wykonane "pod publiczkę", czy z radości - to nie jest istotne, ważne, że widownia wrzała z nadmiaru emocji! Sędziowie potwierdzili nastroje widzów i ogłosili najlepszych. Tym samym pierwsze w Polsce zawody rollboardowe w hali w konkurencji freestyle wygrał Maciek Rutkowski, drugie miejsce zajął Maciek Paszczak, trzecie Robert Sosnowski a czwarte Michał Aftowicz.

Sieplywa.pl - Windsurfing, Kitesurfing i Surfing w najlepszym wydaniu


Nie był to jednak koniec emocji. W kilka minut zawodnicy postawili małą skocznię, a lądowanie pokryli materacami i gąbkami. Oznaczało to jedno - będą loopy na rollboardzie! Wszystko zostało ubrane w ramy "best jump contest". Zgłosiło się 9. śmiałków. Każdy z zawodników mógł oddać po 5 skoków. Niestety, nie każdemu się to udało ale o tym za chwilę... Pierwsi skoczyli ci, którzy próbowali już tej zabawy dzień wcześniej - Mroczek, Maggol i Michał Aftowicz. Jak się domyślacie, lekki wiatr i krótki lot nie sprzyjał dokręcaniu loopów. Jednak na to również zawodnicy znaleźli sposób: wiatraki zostały przysunięte bliżej skoczni, a zawodnicy rozpędzali siebie nawzajem "na pych". Konkurs wyglądał jednak bardziej na "kto był bliżej ustania skoku", niż na konkretnie wyładowanych manewrach. Nie zmienia to faktu, że fikołki w przód pokazał prawie każdy. Sosna próbował burnera, Paweł Kazimierczak był bliski ustania air cana bravy, a jego starszy brat Mateusz walczył z toadem. Mroczek próbował clew first front loopa, a Kapusta air chachoo i clew first back loopa. Jednak tym, którego loopy były najwyższe i najszybsze, był Michał Aftowicz. Wygrał on tym samym zawody w skokach. Drugie miejsce powędrowało do Mroczka, a trzecie do Kapusty. Nie wszystkim zawodnikom udało się oddać po 5 skoków. Wszystko przez zwykłą katapę, którą Kapusta zaliczył przed swoim ostatnim skokiem rozwalając przy tym łokciem i głową skocznię.

Po skokach odbyło się jeszcze "night session" w towarzystwie muzyki i stroboskopów. Wieczorem wszyscy spotkali się ponownie na oficjalnym ogłoszeniu wyników i rozdaniu nagród w klubie "Ambosela". Zwycięzcy dostali puchary i atrakcyjne nagrody. Ważniejsze jest jednak to, co działo się później. A działo się sporo; trochę tańców, trochę rozmów, lecz, jak to zwykle bywa po takich imprezach, żadnych tajemnic zdradzić nie mogę.

Na koniec tradycyjnie należą się podziękowania kilku firmom, bez których impreza nie miałaby szans się odbyć. Większość zawodników korzystała z sześciu pełnych pędników dostarczonych przez Hydrosferę. Torem skimboardowym zajęła się firma Pakalolo. Nagrody ufundowały: Diss (sprawdźcie ich ciuchy na dissstyle.pl), B3 ( surf-active.pl), oraz Interservis. O oprawę wieczornej imprezy zadbała ekipa z Click2me.pl. Fotki możecie podziwiać dzięki uprzejmości niezmordowanych poznańskich fotografów-amatorów. Dziękujemy wszystkim, którzy pomogli w zorganizowaniu tej imprezy. W przyszłym tygodniu spodziewajcie się filmu z zawodów i kolejnej porcji zdjęć!

P.S. Być może w przyszłym roku uda się zorganizować skoki do basenu na rollboardzie. Niedługo dziewczyny z Dissa mają rozpocząć rozmowy w tej sprawie...

Wyniki Freestyle:
1. Maciej Rutkowski
2. Maciej Paszczak
3. Robert Sosnowski
4. Michał Aftowicz

Wyniki skoki:
1. Michał Aftowicz
2. Wojtek Mroczyński
3. Maciej Kapuściński

sieFotografuje

Krzysiek

Źródło:

www.dissstyle.pl
top